wtorek, 8 maja 2012

Muszę napisać, że kwietniowe przejażdżki można zaliczyć do udanych. Dużo słońca pod koniec miesiąca, codziennie jakaś trasa, a 29 kwietnia piknik ponownie w Czechowicach (Gliwice) razem ze szwagrostwem i matką chrzestną mojego "drugorodnego" - Magdą :) A więc wyjazd bardzo rodzinny!
Oto trasa: http://www.endomondo.com/workouts/51545349
W drodze powrotnej nowy rower siostry mojej żony złapał flaka w samych Czechowicach. Pech chciał, że nie wziąłem ze sobą łatek... Ruszyliśmy sami bez swagierki. Rafał (jej mąż) pojechał później po nią i rower samochodem. W związku z tym wracaliśmy już z Czechowic szybko bez postojów. Jestem dumny z mojego starszego syna Kuby, który był dzielny i dotrzymał nam kroku ;)



1 komentarz: