wtorek, 26 czerwca 2012

Wyprawa rowerowa Bałtyk dzień 5 postój w Grzybowie

Oto dzień piąty :)

Kompletna nuda, beznadziejna pogoda: zimno, bardzo wietrznie i pochmurnie. Przerwa trwa w najlepsze. Cieszy nas to, że możemy spać w ciepełku. Spanie w takich warunkach w namiocie nie byłoby dobrym pomysłem. Aga była z siostrą na zakupach w Kołobrzegu, a ja z dziećmi w domku. Po południu wybraliśmy się na spacer po plaży - tam dopiero wiało!!! Niesamowita różnica pogody na plaży, a na przyległej ścieżce rowerowej ;) Nasz syn Kuba ma swoją teorię takiej pogody: wg niego, jak ktoś zabija pająka, to pada deszcz :) A więc drżyjcie mordercy owadów!!! To przez was ta pogoda! Nie róbcie więcej tego, bo przecież chcemy jechać dalej podczas przyjemnej pogody ;) Nieważne... Wieczorem dziewczyny zrobiły drinki: Sex on the beach... No na pewno w taką pogodę nikt nie pokusiłby się na taką czynność na plaży, ale wypić za to warto ;) Pozdrawiamy i czekamy na lepsze dni ;)

UWAGA: Dla wszystkich zainteresowanych, którzy o to pytali: Można dodawać komentarze! Poprawiłem w ustawieniach tą możliwość :)

Członkowie rodzinnego zjazdu w Grzybowie


 Pięknie latały mewy - jakby były zawieszone w powietrzu :) łatwo się je fotografowało


Tak bardzo wiało, że prawie nie słychać, co mówię ;)

2 komentarze:

  1. Pozdrowionka i poprawy pogody śle ZABRZE

    OdpowiedzUsuń
  2. Buziole moje Kochane Ziębole!!!
    P.S. jak dobrze zobaczyć Wojtka ;-)
    Pozdrawiam K.

    OdpowiedzUsuń