sobota, 7 lipca 2012

Wyprawa rowerowa Bałtyk dzień 16 postój na Helu

Dzień 16 - błogie lenistwo...

Obudził nas piorun o 7 rano. Jako, że na możliwość prania naszych rzeczy wydaliśmy 20zł (dwa prania), czym prędzej ruszyłem się z namiotu i pościągałem wiszące na zewnątrz pranie. Chwilę potem lunęło :) Po burzy i porannej toalecie zabrałem się z Wojtkiem poszukać sklepu spożywczego z normalnymi cenami. Znalazłem na pobliskim osiedlu. Hel to bardzo mała mieścina, nie trzeba było za daleko chodzić. Po śniadaniu kolejna burza – potężniejsza ;) Po niej wyszło słońce i ruszyliśmy na spacer. Wpierw plaża, znacznie dalej niż ostatnia, ale syf ten sam. Po krótkiej wizycie na plaży wybraliśmy się do centrum do fokarium. Zaledwie 2 złote za wstęp :) Powiem szczerze, że woda w fokarium była znacznie mniej przejrzysta niż w pobliskim Bałtyku… :( Zaryzykuję stwierdzenie, że przejrzystością dorównywała Bytomce w Zabrzu, czy Kłodnicy w Gliwicach… Tylko wynurzone foki było widać. W każdym razie ciekawa sprawa. Było tam zdjęcie ku przestrodze, aby nie wrzucać żadnych przedmiotów do basenu. Opisano przypadek foki o imieniu Krysia, której po śmierci rozcięto żołądek, w którym było 697 monet!!! Czujecie to? To właśnie był powód jej zgonu. Ludzie są bezmyślni! Podobnie jak na plaży… Na całym wybrzeżu to właśnie na Helu jest najwięcej dających do myślenia przykładów, plakatów, etc, jak bardzo śmieci zatruwają środowisko. Tym bardziej dziwi mnie fakt najbardziej brudnych plaż… W ogóle plaże tam nie są przesiewane mechanicznie… Wracając do spaceru – z fokarium przez port przeszliśmy do kuchni polowej, gdzie zafundowaliśmy sobie grochówkę :) Była pyszna! Później poobiednia sjesta i po wyspaniu się z powrotem na plażę. Piękna słoneczna pogoda! Gdy zaczęło się ściemniać i grzmieć znów powrót do namiotu. Wykąpaliśmy się i poszliśmy na kolację do pobliskiego baru i znów uderzyła burza! Jeszcze bardziej gwałtowna :) Masę ludzi zbiegło się do nas, tak lało ;) Jak deszcz ustąpił, wróciliśmy do namiotu. Teraz powoli przygotowujemy się do snu…
Jutro przeprawa tramwajem wodnym do Gdyni do mojej kochanej kuzynki Gosi ;) 

Latarnia morska na Helu

Dzieci na "wspaniale czystej" plaży na Helu

Towarzysząca nam zazwyczaj - jak mamy postój - pogoda ;)

Widok potężnych statków robił na mnie wrażenie :)


Foki helskiego fokarium


Muzeum Rybołówstwa zlokalizowane w budynku dawnego kościoła ewangelickiego

Spacer przez port

Polowy obiadek ;)

Wojtek wspaniale zasypia :) Tak po prostu, choćby na kolanie mamusi :)

Foki uwolnione! :P

Boska, równomierna opalenizna (co widać na załączonym zdjęciu) to podstawa ;)




1 komentarz:

  1. Czytając Twoje relacje trzeba przyznać, że gadane tzn. pisane to masz !
    Szacunek
    Piotr Sz.

    OdpowiedzUsuń