Dzień 18 – trójmiejsko, gorąco i
ciężko…
6 rano pobudka. Po długich
nocnych rozmowach, wiadomo niewyspani, ale dyscyplinę trzymałem :) Wstaliśmy,
porana toaleta, pakowanie rzeczy, znoszenie rowerów z 1 piętra i o 7 byliśmy
gotowi do drogi. Gosia też od razu pojechała do pracy ;) Po drodze zajechaliśmy
do Bierdronki, aby kupić sobie śniadanie do Sopotu i ruszyliśmy w drogę. Z
Pogórza jedzie się świetnie – cały czas z górki ;) Później jazda przez centrum
i dzielnice południowe. Jechało się dość ciężko – mało ścieżek rowerowych,
często kończące się nigdzie. No i jak to w wielkim mieście wszechobecny ruch
samochodów. Po 18 km dotarliśmy do Sopotu. Wpierw zjechaliśmy w zły zjazd, ale
przechodząca dziewczyna udzieliła nam właściwych wskazówek i nie było więcej
problemów :) W Sopocie niedaleko molo mieliśmy piknik, po którym ruszyliśmy w
dalszą drogę fantastycznymi ścieżkami rowerowymi wzdłuż wybrzeża w Sopocie i
Gdańsku. Później było gorzej. Ścieżki słabe, krawężniki wysokie… Mijaliśmy PGE
Arenę, ale z daleka, więc zdjęć nie załączyłem. Dążyliśmy do Centrum i po
drodze trafiliśmy na bramę Stoczni Gdańskiej, gdzie napis: im.Lenina jest
zamazany farbą i zasłonięty flagą Solidarności. Następnie Neptun na Rynku i
kolejny odpoczynek. Generalnie po ścieżkach rowerowych nie używaliśmy kasków,
bo jechaliśmy wolno, a było niezwykle gorąco i czacha dymiła ;) Później kaski
założyliśmy. Droga był ciężka, bo na części nie było nawet chodnika, a droga
była krajową 7 (E77)! Masę samochodów, ale jakoś dojechaliśmy do chodników i
czasami ścieżek. Chciałem ominąć drogę główną i pojechać ulicą Sztumowską, ale
zaczął nas pan mówiąc że tamtędy do Sobieszewa nie zajedziemy. Nawet pan z
samochodu dostawczego, który nas mijał zatrzymał się żeby przekazać nam tą samą
informację. Ludzie byli dla nas naprawdę życzliwi :) A więc powrót i inną drogą
jechaliśmy już właściwie. Przed Sobieszewem ciekawa przeprawa mostem pontonowym
na Martwej Wiśle i długa prosta do Wisły. Tam przeprawa promem i od razu
Mikoszewo. Pierwszy raz płynęliśmy promem rzecznym ;) Wojte frajdę przespał,
ale on już tak ma :P W Mikoszewie szybko znaleźliśmy camping i ruszyliśmy do
wąskotorówki, bo okazało się, że do Nowego Dworu Gdańskiego jedzie dopiero o 19
ze Stegny, więc trze było zmienić plany. Poszliśmy na pyszną kolację, a później
prosto na ostatni przystanek Żuławskiej Kolei Wąskotorowej – Prawy Brzeg Wisły,
gdzie pogadaliśmy z kierownikiem pociągu o możliwości jutrzejszego zabrania
rowerów wraz z przyczepkami rano do Sztutowa, skąd dalej pojedziemy do granicy
z Rosją. A później spacer na plażę. Szkoda, że zapomniano nam powiedzieć, że to
2km jest do tego morza… I to przez rezerwat przyrody, który obejmuje tereny
podmokłe – pełne komarów… Jak kiedykolwiek zabierzecie się za wczasy tam , to
upewnijcie się, że macie rowery. Pieszo tamtędy to prawdziwa katorga! Plaża też
jest ciekawa – kompletnie nie czyszczona, bo to rezerwat. Ma być nietknięte…
Nie licząc stosów gałęzi, to było pełno śmieci na tej plaży naniesionej falami
morza. W końcu plaża jest tuż przy ujściu Wisły do morza, więc cudów
czystościowych nie można się spodziewać. W każdym razie dzieci się wykąpały, a
później powrót do namiotu. Dzień był bardzo ciekawy, pełen zdarzeń, ale i długi
i męczący. Prawie 60km w upale ciężką trasą. Wszystkie ciekawostki napotkanie
dziś wynagrodziły nam trudy przejazdu. Było super!
Jutro cel podróży – granica z
Rosją!!!!
Szczegółowe dane trasy z Gdyni do Mikoszewa: http://www.endomondo.com/workouts/70055580
Piknik w Sopocie
Ścieżka rowerowa w Sopocie
Ścieżka rowerowa w Gdańsku
Słynna brama stoczniowa
Ulicami Śródmieścia Gdańska
Krajową siódemką...
Most pontonowy na Martwej Wiśle
Przeprawa promowa przez Wisłę
za mną widoczne ujście do morza
Wojtek wszystko przespał ;)
Stacja żuławskiej wąskotorówki
Ścieżka na plażę - nie wiedzieliśmy wtedy, że to 2km...
Zbieram bursztynki :)
Chłopaki uwielbiają wodę!
Prawdziwa nietknięta plaża w Mikoszewie - bo to rezerwat przyrody, ale kąpać się wolno
Filmy:
Ulicami Śródmieścia Krakowa ?
OdpowiedzUsuńJak się tak szybko przedostaliście, nic nie piszesz o tym ;)
P.
Ale byka strzeliłem... To dlatego, że w nocy piszę :)
OdpowiedzUsuń