Dziś o 3 nad ranem porzegnaliśmy się z Clearwater i
ruszyliśmy na południe Florydy w poszukiwaniu aligatorów i zobaczyć w
końcu Miami :)
Podróż przebiegała spokojnie, Za Naples
zjechałem bardziej na południe, gdzie zwiedziliśmy małą miejscowość o nazwie
Everglades, gdzie wiele było łodzi do wynajęcia na zwiedzanie aligatorów - tzw
airboats - łodzie z wielkimi śmigłami za plecami poruszające się po wodzie
niczym poduszkowce, tylko o niebo głośniej i szybciej :) Porobiliśmy tam kilka
zdjęć i ruszyliśmy dalej. Po drodze były wioski różnych plemion indiańskich
zasłonięte dużymi płotami. Zresztą droga biegła środkiem bagien, i widać było
olbrzymie ilości przepięknych ptaków, takich jak ibis, dławigad amerukański,
czapla amerykańska, sępik czarny, pelikan i wiele innych! Cudowny widok na
piękne naprawdę duże ptaki. Wszędzie bezkresne bagna!!! W pewnym momencie
zatrzymaliśmy się przy zbiorowisku sępików czarnych, które się czymś zajadały.
Podszedłem bliżej i one uciekły. Okazało się, że zajadały się psem (miał
jeszcze obrożę). Niestety nie widać było aligatorów...
Zatrzymaliśmy się
ostatecznie w wiosce Indian Miccosukee,
skąd ruszyliśmy airboat po okolicznych bagnach. Przewodnik mówił, że z
powodu zimy aligatory są bardzo ospałe i ciężko je zobaczyć, bo zazwyczaj
przebywają pod wodą, która nawet na Florydzie jest o tej porze roku zimna.
Ruszyliśmy w kurtkach zimowych i specjalnych słuchawkach. To był naprawdę
świetny pomysł, bo airboat to łódź naprawdę głośna i naprawdę szybka! Płynęliśmy
po bagnach z prędkością 70km/h!!! Mieliśmy ogromne szczęście, bo udało nam się
na bagnach zobaczyć aż 2 stare aligatory, które nasz przewodnik karmił
herbatnikami!!! Czujecie to? :)
Niezwykle zadowoleni ruszyliśmy
do Miami :) Tam po zameldowaniu się w hotelu i wypakowaniu bagaży ruszyliśmy na
miasto! Wpierw przejażdżka darmową kolejką naziemną sterowaną komputerowo i
oglądanie widoków Downtown Miami, potem spacer po nabrzeżu, słynnym deptaku
handlowym Bayside i przejażdżka samochodem po Miami Beach. Urzekły nas piękne
budowle, niezwykłe parki, niesamowita ilość luksusowych samochodów (Ferrari,
Bugatti, Maserati, Rolls-Roys, Bentley, Porsche i wiele innych), różnorodność
rasowa mieszkańców i turystów, oraz bardzo duża liczba bezdomnych widoczna na
każdym kroku. Teraz obecnie trwa zlot łodzi w Miami (zrobię zdjęcia w
poniedziałek) i ich ilość i niesamowity przepych zapierały dech w piersiach!!! W
Miami Beach hotele robiły równie niesamowite wrażenie!!! Naprawdę szok!!!
A teraz pora na zdjęcia!
Poranek podczas jazdy pośród bagien Everglades :)
Miejscowość Everglades jeszcze spała o 9:30 rano ;)
Siedziba tutejszego burmistrza
A to spłoszone sępiki czarne powoli wracają do łupu ;)
Wieś indiańska Miccosukee, skąd ruszyliśmy airboat po bagnach
Jeden z aligatorów wygrzewających się przy drodze! :)
My już ubrani w kurtki, czapki, słuchawki. Wszystko się idealnie przydało! Rano było zaledwie 13st C i jazda 70km/h w taki chłód nie była wskazana w koszulce ;)
Pierwszy z aligatorów miał około 45-50 lat (wg przewodnika), który karmił oba pokazane aligatory herbatnikami :) Jego samica jest podobno znacznie większa!
Kolejny przekroczył podobno 60 lat i mieliśmy szczęście, że w ogóle go widzieliśmy, bo rzadko się pokazuje. Ma krótszy ogon, bo kiedyś w walce o terytorium z innym aligatorem go stracił. Ale i tak był większy od poprzednika :) Generalnie od razu zauważyliśmy, że są mniejsze, niż te żyjące w niewoli, które futruje się, a te bez ruchu tylko rosną :)
Punkt, skąd rozpoczęliśmu i gdzie zakończyliśmy podróż airboat :)
A tu zamykając drzwi bagażnika złapałem za uchwyt i urwałem całą obudowę wewnętrzną! Śmialiśmy się co niemiara!!! Ależ mamy szczęście do aut z tej wypożyczalni :)
Miami w swej okazałości!!! Piękne miasto!!!
Darmowy sterowany komputerowo Metromover jeżdżący nad ulicami Miami :)
A to widoki, jakie mieliśmy z tego pojazdu :)
Często widzieliśmy palmy rosnące na dachach budynków
Art Museum
Widoki z nabrzeża. Statki wycieczkowe, które pełne pasażerów wyruszyły dzisiejszego dnia z portu
Jeden koleś na tzw Fly Board lata nad wodą dzięki ciśnieniu wody wytwarzanym przez silnik podłączonego skutera wodnego :)
Za nami American Airlines Arena, gdzie gra Miami Heat!!!
Te drzewo mnie oniemiało!!! Co za kolos!!!
Jeden z wycieczkowców wyrusza z portu w Miami
Miami Beach - będzie więcej następnym razem.
Powrót z Miami Beach. Niestety to zdjęcie nie odzwierciedla piękna tego widoku. Niemal noc i sznur drapaczy chmur :)
A to już pod naszym hotelem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz