niedziela, 15 lutego 2015

17 dnień urlopu w USA - Aligatory, Everglades i Miami Downtown

Dziś o 3 nad ranem porzegnaliśmy się z Clearwater i  ruszyliśmy na południe Florydy w poszukiwaniu aligatorów i zobaczyć w końcu Miami :)
Podróż przebiegała spokojnie, Za Naples zjechałem bardziej na południe, gdzie zwiedziliśmy małą miejscowość o nazwie Everglades, gdzie wiele było łodzi do wynajęcia na zwiedzanie aligatorów - tzw airboats - łodzie z wielkimi śmigłami za plecami poruszające się po wodzie niczym poduszkowce, tylko o niebo głośniej i szybciej :) Porobiliśmy tam kilka zdjęć i ruszyliśmy dalej. Po drodze były wioski różnych plemion indiańskich zasłonięte dużymi płotami. Zresztą droga biegła środkiem bagien, i widać było olbrzymie ilości przepięknych ptaków, takich jak ibis, dławigad amerukański, czapla amerykańska, sępik czarny, pelikan i wiele innych! Cudowny widok na piękne naprawdę duże ptaki. Wszędzie bezkresne bagna!!! W pewnym momencie zatrzymaliśmy się przy zbiorowisku sępików czarnych, które się czymś zajadały. Podszedłem bliżej i one uciekły. Okazało się, że zajadały się psem (miał jeszcze obrożę). Niestety nie widać było aligatorów... 
Zatrzymaliśmy się ostatecznie w wiosce Indian Miccosukee, skąd ruszyliśmy airboat po okolicznych bagnach. Przewodnik mówił, że z powodu zimy aligatory są bardzo ospałe i ciężko je zobaczyć, bo zazwyczaj przebywają pod wodą, która nawet na Florydzie jest o tej porze roku zimna. Ruszyliśmy w kurtkach zimowych i specjalnych słuchawkach. To był naprawdę świetny pomysł, bo airboat to łódź naprawdę głośna i naprawdę szybka! Płynęliśmy po bagnach z prędkością 70km/h!!! Mieliśmy ogromne szczęście, bo udało nam się na bagnach zobaczyć aż 2 stare aligatory, które nasz przewodnik karmił herbatnikami!!! Czujecie to? :)
Niezwykle zadowoleni ruszyliśmy do Miami :) Tam po zameldowaniu się w hotelu i wypakowaniu bagaży ruszyliśmy na miasto! Wpierw przejażdżka darmową kolejką naziemną sterowaną komputerowo i oglądanie widoków Downtown Miami, potem spacer po nabrzeżu, słynnym deptaku handlowym Bayside i przejażdżka samochodem po Miami Beach. Urzekły nas piękne budowle, niezwykłe parki, niesamowita ilość luksusowych samochodów (Ferrari, Bugatti, Maserati, Rolls-Roys, Bentley, Porsche i wiele innych), różnorodność rasowa mieszkańców i turystów, oraz bardzo duża liczba bezdomnych widoczna na każdym kroku. Teraz obecnie trwa zlot łodzi w Miami (zrobię zdjęcia w poniedziałek) i ich ilość i niesamowity przepych zapierały dech w piersiach!!! W Miami Beach hotele robiły równie niesamowite wrażenie!!! Naprawdę szok!!!


A teraz pora na zdjęcia!

 Poranek podczas jazdy pośród bagien Everglades :)


Miejscowość Everglades jeszcze spała o 9:30 rano ;)



Siedziba tutejszego burmistrza



A to spłoszone sępiki czarne powoli wracają do łupu ;)

Wieś indiańska Miccosukee, skąd ruszyliśmy airboat po bagnach


Jeden z aligatorów wygrzewających się przy drodze! :)

My już ubrani w kurtki, czapki, słuchawki. Wszystko się idealnie przydało! Rano było zaledwie 13st C i jazda 70km/h w taki chłód nie była wskazana w koszulce ;)



Pierwszy z aligatorów miał około 45-50 lat (wg przewodnika), który karmił oba pokazane aligatory herbatnikami :) Jego samica jest podobno znacznie większa!



Kolejny przekroczył podobno 60 lat i mieliśmy szczęście, że w ogóle go widzieliśmy, bo rzadko się pokazuje. Ma krótszy ogon, bo kiedyś w walce o terytorium z innym aligatorem go stracił. Ale i tak był większy od poprzednika :) Generalnie od razu zauważyliśmy, że są mniejsze, niż te żyjące w niewoli, które futruje się, a te bez ruchu tylko rosną :)



Punkt, skąd rozpoczęliśmu i gdzie zakończyliśmy podróż airboat :)

A tu zamykając drzwi bagażnika złapałem za uchwyt i urwałem całą obudowę wewnętrzną! Śmialiśmy się co niemiara!!! Ależ mamy szczęście do aut z tej wypożyczalni :)

Miami w swej okazałości!!! Piękne miasto!!!



Darmowy sterowany komputerowo Metromover jeżdżący nad ulicami Miami :)

A to widoki, jakie mieliśmy z tego pojazdu :)





Często widzieliśmy palmy rosnące na dachach budynków

Art Museum


Widoki z nabrzeża. Statki wycieczkowe, które pełne pasażerów wyruszyły dzisiejszego dnia z portu



Jeden koleś na tzw Fly Board lata nad wodą dzięki ciśnieniu wody wytwarzanym przez silnik podłączonego skutera wodnego :)

Za nami American Airlines Arena, gdzie gra Miami Heat!!!


Te drzewo mnie oniemiało!!! Co za kolos!!!

Jeden z wycieczkowców wyrusza z portu w Miami

Miami Beach - będzie więcej następnym razem.

Powrót z Miami Beach. Niestety to zdjęcie nie odzwierciedla piękna tego widoku. Niemal noc i sznur drapaczy chmur :)

A to już pod naszym hotelem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz