piątek, 6 lutego 2015

8 dzień urlopu w USA - Clearwater, Indian Rocks Beach

Dziś pogoda była paskudna. Lał deszcz i strasznie wiało. Rozpogodziło się po 13. Tylko ten nieszczęsny wiatr ciągle szalał. Byliśmy na przejażdżce po okolicy podziwiając tutejszy klimacik. Widzieliśmy ptaka skubiącego złowioną rybę, delfiny pływające po zatoce, niesamowite szkielety koralowców, czy piasek, który tak naprawdę składał się ze zmielonych muszli ślimaków i małż.
Po południu spacerowaliśmy po Sand Key Park, a wieczorem byliśmy z wizytą u koleżanki naszych współtowarzyszy wycieczki. Po drodze do niej jechaliśmy przez komis samochodowy, nad którym wisiała flaga amerykańska o wymiarach około 20m x 10m!!! Robiła niesamowite wrażenie!
Poza tym jechaliśmy i jechaliśmy przez pełne samochodów miasteczko i jakoś zaskoczyły mnie wymiary tego miasteczka... Okazało się, że to nie miasteczko, tylko miasto - 107 tyś mieszkańców :)

Jutro ruszamy na Orlando :)

A teraz pora na zdjęcia:

Rano deszczowo i wietrznie...


Drapieżny ptak niezidentyfikowanego gatunku zajada się rybą niezidentyfikowanego gatunku :)

Kormorany

Prywatne posiadłości nad zatoką




Widoki w trakcie przejażdżki samochodem








Nasz hotel

Niezła taka taksówka ;)

Widok z mostu





Piasek na tej plaży składał się niemal tylko ze zmielonych muszelek. Ponadto zobaczcie sami, jak pogoda mocno się zmieniła :) Przez 3 kolejne dni ma być tylko słońce ;)



Całe pokłady muszli ;)





Flagi amerykańskie wiszą niemal wszędzie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz