Dziś mogliśmy się wyspać. Z Agą pojechaliśmy autem zastępczym na parking Alamo zlokalizowanym tuż przy lotnisku międzynarodowym LAX. Tankowaliśmy na jednej ze stacji paliw, gdzie było najtańsze paliwo, a trzeba wiedzieć, że tu stacje paliw mają olbrzymią różnicę w cenach - nawet 50%! My zakupiśmy tu plaiwo za 4,4$, ale tuż obok masz stację innej sieci, po 6,5$ za galon! Wciąż mnie to dziwi. Jadą już w stronę lotniska, mijaliśmy znaną z filmu ulicę: Mulholland Drive - tak nazywa się słynna droga, która przechodzi przez Góry Santa Monica i łączy Hollywood z morzem. Nasz hotel jest zlokalizowany za tymi właśnie górami. Następnie minąwszy krętymi drogami te góry wśród całkiem okazałych domostw wjechaliśmy na autostradę tuż przy zjeździe do bogatej dzielnicy Bel Air (znanej przez nas z serialu: Książę z Bel-Air, gdzie zaczynał swoją karierę Will Smith :). Następnie mieliśmy tą wątpliwą przyjemność jechać w ogromnych korkach na wielopasowych autostradach (na wielu odcinkach było nawet 7 pasów w jedną stronę). Wymiana samochodu preszła bez żadnych problemów, Od teraz będziemy jeździć już hyundai palisade :) Następnie jadąc przez dzielnicę Inglewood mieliśmy śmieszny motyw: latynos bez koszulki cały wytatuowany jadący na bmx pokazywał nam, że mamy jechać (jak w grze GTA5 :), lub filmach kryminalnych z LA). Tam dostaliśmy się na przeogromny stadion SoFi Stadium, gdzie kupiliśmy bilety na sobotni przedsezonowy mecz derbowy NFL pomiędzy Los Angeles Chargers i Los Angeles Rams :) Następnie pojechaliśmy na parking pod Universal Studios i po przejściu na przystanek specjalnej kolejki drogowej dojechaliśmy pod same centrum rozrywki Universal Studios. Sam park rozrywki jest przepiękny! Ma mnóstwo atrakcji do zwiedzenia, m.in. miasto i zamek z Harrego Pottera, Transformers, Jurassic Park, Revange of the Mummy, Waterworld, Minionki i wiele innych bajek. W tych atrakcjach nie tylko zwiedzasz wnętrza, ale i jeździsz kolejkami górskimi z efektami wszelakiego rodzaju, wstrząsy, dym, woda, wiatr, przeciążenia! Jest fenomenalnie! Choćby w parku Harego Pottera można było zobaczyć gadające i ruszające się obrazy, hologramy głównych bohaterów przemawiające do nas, a nawet słynną czapkę, która również się ruszała i mówiła do nas, gazety z ruchomymi zdjęciami. W naszym ruchomym wagoniku lataliśmy wokół zamku, nad przepaściami, goniły nas dementorzy. A w Parku Jurajskim wagonik był w wodzie. Sam finał walki największych dinozaurów pod którymi przejeżdżaliśmy, by spaść w ciemną przepaść i udeżyć wiele metró niżej w wodę był super! Byliśmy tam do samego zamknięcia parku - do 19:00. Następnie, by zdążyć przed zapadnięciem ciemności pojechaliśmy na słynny punkt widokowy, by zrobić sobie fotki przy znaku Hollywood. Pora na fotki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz