Dzisiejszy dzień obfitował w ogrom wrażeń, cudownych widoków, przedziwnych ludzi, ciekawych kreacji.Po zjedzeniu śniadania w tutejszym Subwayu tuż przy szkole średniej imienia Marii Skłodowskiej-Curie, udaliśmy się do pobliskiej stacji metra (wspaniałe wrażenia z przejazdu kolejką na estakadzie nad ulicami Downtown - fenomenalne widoki), skąd pomarańczową linią z przesiadką na linię zieloną udaliśmy pod halę United Center, gdzie swoje mecze rozgrywająz NHL Chicago Blackhawks i z NBA znani na całym świecie Chicago Bulls. Przyjechaliśmy tu specjalnie po to, by zobaczyć pomnik Michaela Jordana i co się stało? Nie mogliśmy go zobaczyć, bo jest postawiony na terenie hali, a dwa dni wcześniej skończył się tu konwent Demkoraków i wszystko było zablokowane i strzeżone. Można było tylko chodzić w pobliżu hali, ale na nią wejść nie można było. Nie wiedziałem, że pomnik Michael Jordana jest postawiony wewnątrz hali, zamiast na zewnątrz! Co za debilny pomysł! Jakoś pomniki znanych hokeistów z Chicago było na zewnątrz! Dosłownie widziałem ten pomnik na własne oczy na chwilę, gdy próbowałem przekonać ochronę, że chcę wejść zrobić tylko zdjęcie pomnika, lub by ochroniarz mi je zrobił, ale się nie udało. Zresztą co chwilę inni przyjeżdżali, by pomnik zobaczyć i odeszli z kwitkiem. Wróciliśmy do Downtown i udaliśmy się do Millenium Park na spacer brzegiem jeziora Michigan oglądając przygotowania miasta do organizacji jutrzejszego triatlonu. Zrobiliśmy sobie również zdjęcia przy słynnej fontannie, która brała udział w czołównce do serialu Świat wg Bundych - mojego ulubionego serialu z dzieciństwa! Widać jak bardzo się zmieniło Chicago, gdy porówna się zdjęcia z czołówki serialu i moje dzisiejsze :) Następnie jeszcze przeszliśmy się, by zrobić zdjęcie przy znaku początku trasy Route 66. Następnie wybraliśmy się na rejs statkiem po rzece Chicago, gdzie przewodniczka opowiadała o historii chicagowskich drapaczy chmur i generalnie o historii miasta. Wspaniały półtoragodzinny rejs. Następnie udaliśmy się do Navy Pier, miejsca, gdzie można się rozerwać, coś zjeść, posłuchać muzyki, etc. Już po zachodzie słońca udaliśmy się w półgodzinny spacer do stacji metra podziwiając rozświetlone wieżowce, a wśród nich mnóstwo bawiących się ludzi. Jak już wspomniałem, widzieliśmy całe mnóstwo ludzi, od dziwaków, szpanerów, elegancików, po agresywne wariatki :) Meksykańskie 16 latki w sukniach wieczorowych z grupą ludzi trzymających jej sukienkę, by nie dotknęła ziemi, po pary ślubne robiące zdjęcia w parku, irlandczyka grającego na kobzie, bo matkę wydziaraną na całej twarzy uroczo robiącą zdjęcie swej wnuczce :) Różnorodność ludzi w Chicago jest przeogromna! Każdy jest bardzo różny, kolorowy w swym ubiorze, zachowaniu, sposobie bycia - przekrój całego świata w jednym mieście! Naprawdę to był udany dzień! Chicago jest śliczne i zachwycające!
niedziela, 25 sierpnia 2024
Dzień 20: Chicago - United Center, Downtown, Architectural Cruise, Navy Pier
Stacja początkowa dla nas nas o nazwie Pulaski
Hala United Center
Słynna rzeżba zwana fasolką - ja wolałbym tu statuę 10-metrowego Michaela Jordana!
Jezioro Michigan
Powoli rozstawiane barierki, by nie przechodzić
Liczne w parku dzikie gęsi. Wprawne oko dojrzy tu również wiewiórkę ;)
Tak zaczynał się serial Świat według Bundych - wyraźnie mało wieżowców - czołówkę serialu nagrywano w latach 80'
Ta sama fontanna dziś :)
To już jest naszym wspomnieniem :) Udało się!
Świetne wieże lejące się z czupków wodą
I nawet mogą pokazywać filmy!
Na ulicach potężne tłumy spacerowiczów
My już na łodzi, która poprowadzi nas po rzece Chicago!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz