czwartek, 22 sierpnia 2024

Dzień 17: trasa z Moab do Denver

 To ostatnia trasa z widokami na góry. Tym razem najwyżej położona część trasy, którą przemierzamy. Ruszyliśmy po śniadaniu przy pięknym wschodzie słońca. Trasa wiodła wzdłuż rzeki Kolorado. Widoki skalne, równie piękne, jak poprzedniego dnia. Następnie jechaliśmy już autostradą międzystanową 70 otoczeni raz stepami, raz wzgórzami, znów obok rzeki Kolorado :) Później było jeszcze bardziej górzyście i znów pojawiły się drzewa na masową skalę, które były rarytasem przez ostatnie dni. Po drodze ku mej radości znów ukazały się pociągi towarowe BNSF, choć nie tak liczne i okazałe, jak w Kalifornii, czy Arizonie. W Glenwood Springs zjechaliśmy w kierunku Aspen - kurortu narciarskiego dla bogaczy z całego USA. Aspen posiada również swoje lotnisko, na którym lądują i startują tylko małe samoloty. Samo Aspen w środku lata ma mały ruch, trochę turystów jest, ale nie ma co tam robić, oprócz siedzenia w pięknych restauracjach :) Miasteczko ładne, zadbane, widać tu pieniądz. Prawdziwa frajda zaczęła się, gdy ruszyliśmy w stronę Denver. Musieliśmy pokonać bardzo kręte i wąskie drogi wspinając się niesamowicie w górę. Temperatura była znacznie niższa (około 18°C) Jechaliśmy w przełęcz Independence Pass by pokonać Góry Skaliste. Przełęcz ta była na wysokości 3687 m npm! Później ostry spad,mijaliśmy nawet znak Twin Peaks (znany z filmu o tej samej nazwie Davida Lyncha, ale w rzeczywistości film był grany zupełnie gdzie indziej w fikcyjnym miasteczku Twin Peaks) i znowu pod górę, gdzie na końcu wjechaliśmy w uroczo wyglądające miasteczko Leadville, które jest najwyżej położonym miastem w USA - na wysokości 3094 m npm! Główna ulica wyglądała, jakby tu stanął czas. Piękne budynki. Już poza centrum to tu uroku nie ma. Miasto z bogatą historią górnictwa złota, srebra, ołowiu, cynku. Obecnie wydobywa się tu tylko molibden w jednej kopalni. W krętej i prowadzącej tylko w dół drodze mijaliśmy dwie kolejki zabytkowe dla turystów, jedną nawet udało się zwiedzić po godzinach otwarcia :) Miły pan powiedział nam, że milę dalej zobaczymy, jak parowóz jedzie po krętych torach na zboczu i udało się! Piękny mały parowóz wąskotorowy dymił, gwizdał i dzielnie się wspinał po zboczu :) Na autostradzie widzieliśmy jeszcze specjalne rampy piaskowe do hamowania ciężarówek, które nie są w stanie wyhamować. Mieliśmy nawet szczęście widzieć, jak jedna ciężarówka stała już w tym piasku, bo hamulce jej padły. Bardzo dobre rozwiązanie. To bardzo ciężka trasa dla kierowców ciężarówek. W samym Denver zrobiliśmy pranie, zjedliśmy kolację i pora spać, bo kolejne dni to jazda monotonna po płaskim :)

Poranek w Moab


































Tu żegnamu Utah i witamy Colorado :)





W tym miejscu stepy i pustynie ustępują miejsca zieleni i drzewom, choć pustynie nie dały do końca za wygraną, jednak z biegiem drogi będzie to coraz bardziej widoczne




































Aspen


































Independence Pass






Leadville












Tu wysoko w górze byl pociąg turystyczny

W tle widoczna kopalnia molibdenu Climax Mining








Eksponaty zabytkowej wąskotorówki w Georgetown blisko Denver










A to ten parowozik, którego nagrałem, jak jeździł 




Stara nieczynna kopalnia złota lub srebra - wiele takich jest w tych górach




Ostatnie zdjęcie gór - z Denver do Chicago już gór nie będzie

Dziwna tęcza w Denver podczas burzy, która miała miejsce późnym popołudniem.










1 komentarz:

  1. Jestem z was dumna🤗. Szerokiej drogi. Pięknych przeżyć 🚊🚂🚅🚘⛵✈️

    OdpowiedzUsuń