Dziś trzeba się było pośpieszyć, bo trasa długa i w większości poza autostradami, a ponadto celem był przejazd przez Monument Valley, czyli niepowtarzalne miejsce, gdzie czerwone skały "wystrzeliwują" pionowo w górę nawet do 300m od podstawy na terenie ziem Indian Nawaho (Monument Valley Navajo Tribal Park). Na tym terenie nagrano co najmniej 99 filmów: wiele westernów z John Wayne, czy chociażby Forrest Gump, 2001: Odyseja kosmiczna, W krzywym zwierciadle: Wakacje, Powrót do przyszłości III i Transformers: Wiek zagłady :) Jednak zaczynając od samego początku ruszaliśmy o 6:30, gdyż chcieliśmy uniknąć korków w porannym szczycie przewozowym i to się udało. Jechało się swobodnie. Mogliśmy podziwiać w Nevadzie (niespotykane w innych stanach) pociągi drogowe - bardzo długie zestawy ciężarówek nawet do 3 przyczep. Nawet jak widzieliśmy w innych stanach naczepę + przyczepę, to były one krótkie. W Nevadzie wyobraźnia włodarzy nie ma ograniczeń i zezwalają na długie drogowe tasiemce :) Miasto całkiem szybko zmieniło się w pustynię. Jechaliśmy w terenach płaskich, by nagle natrafić na przełęcze pośród bardzo stromych skał. Teren raz był pustynny, by później zobaczyć sporo zieleni i znów nagle po minięciu niedużego pasma górskiego zamienić się w pustynię. Niesamowicie zmienne ukształtowanie terenu na tak krótkim odcinku robiło wrażenie. Zjedliśmy sobie po drodze pyszne, duże kanapki w Subway w Kolorado City, tuż na granicy Arizony i Kolorado. Przejeżdżaliśmy również nad rzeką Kolorado w miejscu, gdzie Amerykanie zbudowali tamę towrząc zbiornik Powell. Generalnie zmienialiśmy stany z Nevady przez Utah, Arizonę i Kolorado kilkukrotnie, bo tak droga biegła, nie zważając na przynależność stanową :) Na samym fantastycznym Monument Valley było bardzo wiele miejsc postojów, gdzie wszędzie stali turyści i fotografowali słynne monumenty. My również tak zrobiliśmy :) Przepiękne widoki niedostępne nigdzie indziej na świecie! Po 12 godzinach podróży z przerwami dotarliśmy do Moab, gdzie mogliśmy symbolicznie świętować 15 urodziny uczestniczki naszej wyprawy mojej chrześnicy Natalii :) Tylko jednego mi brakowało na całej trasie tego dnia: pociągów! ;) W okolicy Moab jest park słynnych łuków skalnych, ale niestety nie damy rady go zwiedzić z racji napiętego planu jazdy. Pora na fotki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz